Witajcie.
Sobota mimo że bezwietrzna zainspirowała mnie do czegoś nowego.
To już nie był tylko lot nad wioskami czy wokół miasta...było to coś więcej.
Prawdziwe wyzwanie dla siebie,swoich umiejętności i opanowania skrzydła.
Nie chodzi o latanie pomiędzy mostami bo to jednak jest bez sensu i nie uczy niczego.
Każde skrzydło ma swój moment przeciągnięcia i nie każdy go zna....więc postanowiłem go poznać.
Tu z góry serdeczne podziękowania dla przyjaciela który zresztą i tak rybki łowił na motorówce nad dużym akwenem zwanym jezioro"Czyste".(dryfował bezszelestnie na środeczku).
Przygotowany był na 5+.
Potężny silnik w małej łodzi i zabezpieczenia w razie wodowania gwarantowały mi asekuracje+umiejętności sternika....to wszystko pozwoliło się mi skupić na własnych reakcjach.
Lot nad akwen zapłon stop i zabawa.
Z wysokości ok 600m pozwalałem sobie na krótkie manewry:
bstall to wbrew pozorom prostsze niż klapy,
Na full stala sie nie odważyłem ale przeciągnięcia jednostronne owszem.
Oby w tym roku było cieplutko bo takie coś trzeba zorganizować i nagrać dla własnego wglądu.
Kiedy juz poznałem chwile gdy revo przeciąga się wróciłem nad grubno z pewnością że nie powstydzę się wingowerów....takich prawdziwych ;-)
Karo już tam czekała i uchwyciła ważniejsze momenty ;-)
Poznając glajta poznajesz własne umiejętności i jesteś z nim sam na sam w sytuacji którą sam sobie stworzysz.
To bardzo pouczające na etapie kiedy latanie spokojne przestaje Cię kręcić i pragniesz się sprawdzić.
Jednocześnie opanowując tą ciężką sztukę panowania nad skrzydłem poskładanym i pozawijanym możesz być pewien że zawsze sobie poradzisz.
Zainspirowało mnie to do dalszych działań które idą małymi kroczkami.
W efekcie już wiem ile dać sterówki do wingowera aby go dobrze wykonać.
Jak pogoda pozwoli wybierzemy sie nad wode i stworzymy materiał o wiele lepszy z wielu ujęć.
Czas ucieka a apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Krótki materiał filmowy ze startu i powrotu znad jeziorka(bez wodowania) ;-)
http://vimeo.com/28635086
Pozdrawiam serdecznie